Witam ciepło bo na dworze jakoś chłodnawo:)
Po edycji ostatniego posta zauważyłam,że wiele osób lubi klimaty, które serwuję mojemu młodemu w pokoju:)
Cieszy mnie to bardzo ,jak również Wasze komentarze pod ostatnim postem:) Dziękuję stokrotnie,wiem ile trzeba się natrudzić,żeby naskrobać coś od siebie kiedy biega się co chwilę na innym blogu.Wiem,bo sama czasami tak sobie latam w te i we wte(lub jak kto woli w tę i we wtę) i nawet nie nabazgram
słowa...bardzo mi wstyd za to,usprawiedliwia mnie tylko i wyłącznie brak czasu.Wybaczycie?
W sumie i tak się nie dowiem,bo skąd możecie wiedzieć ,że u Was buszowałam?No,ale my nie o tym...
Zaczynamy od desek...dostałam od Renaty fotki z inspiracjami ,w celu usprawnienia myślenia o nowym wyglądzie tego nieszczęsnego pokoju Mateusza.Była tam między innymi fotka z odjazdowymi deskami...od razu powiedziałam sobie,,Monika! dasz radę!''.....tak sobie pogadałam dobrych kilka chwil po czym zadzwoniłam do szwagra .......,,potrzebuję na gwałt 4 deski z budowy,dasz rade coś wymyślić?''...i tu cisza.
,,jakie to mają być deski?''...ufff,już wiedziałam,że będę je mieć:))))
No i se mam i se postawiłam i se pomalowałam,a co z tego wyszło pokazuję poniżej:)))
A jak już wymazałam wszystkie to wzięłam się za fotel.......
Po przemalowaniu trzech z nich nie miałam już pomysłu na czwartą ,a że w sumie przy łóżku Mati nie ma żadnego podręcznego światła to pomyślałam o żarówce.Przy okazji zakupów w sklepie budowlanym wpadłam dosłownie swoim cielskiem na kosz pełen ,,kanałówek''...ale ich tam było i w cenie jak marzenie 6zł za sztukę.No nie było przeproś...6zł trzeba było wydać:)
Po lekkim tuningu postarzającym ,,kanałówka'' nieźle daje a mój lew salonowy(czyt.syn) światło ma teraz na wyciągnięcie ręki:) Kurna,czego ja tak nie mam,tylko muszę wstawać?Nie ma sprawiedliwości na tym świecie...
No i tak to z tymi dechami jakoś poszło nawet bez większego bólu,pozostała kwestia fotela.A fotel to już historia...
Kilka lat temu staliśmy się właścicielami działki pracowniczej,którą to odziedziczyliśmy wraz z całym oprzyrządowaniem i umeblowaniem.W sumie oprócz dwóch foteli,stołu i całego stada much,pająków i robactwa wiele tam nie było.W każdym razie jeden z tych foteli wylądował u mnie w domu.Potem dowiedziałam się ile takie cudeńko kosztuje w sklepie i,że nazywa się chyba condessa czy coś takiego.Ja się tam na dizajnie specjalnie nie znam,uświadomiła mi to Renata,u której notabene wylądował drugi z braci fotelowych:)
W pierwotnej wersji wyglądał strasznie....to już nawet nie był vintage,to już był totalny złom.Ale po oczyszczeniu,zdjęciu całego ożyłkowania wyłonił się całkiem zgrabniutki metalowy szkielecik.Drugie jego wcielenie było czerwone,bo poprzedni wystrój opierał się na dodatkach właśnie w kolorze czerwonym.Ale teraz ,po zmianach już solidnie gryzł się z resztą,więc musiał narodzić się na nowo.Dziwnie się narodził,bo w sumie wyszedł z .....prześcieradła:) Pocięte bawełniane prześcieradło w wąskie paski,ściągnięte i pozszywane przemieniło się w słonecznym okresie na balkonie w dłuuuugą taśmę.
No a potem siedzieliśmy z Janiołem i owijaliśmy ten nieszczęsny fotel jak te dwa świstaki w sreberka.Ale teraz już się nie gryzie z resztą towarzystwa w pokoju.
I tak powstał kolejny fragment pokoju..............
a tu przymiarka i deski w stanie przed spożyciem mojej weny twórczej:)
Dzięki za odwiedziny,za ewentualne komentarze-wielkie dzięki i buziaki:))) Do miłego!
Kobieta ,,wiecznie pracująca'' Monika:)
Wow! Kto by pomyślał, że z kilku desek taka fajna ozdoba pokoju może być! A to 'fings' to tak na przekór napisane, tak?
OdpowiedzUsuńto taki ,,zaczepnik'' Mysiu:)))))Buźka
UsuńRewelacja !!!
OdpowiedzUsuńświetnie:))
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowa i praktyczna ozdoba.Super!
OdpowiedzUsuńDzięki Kobietki:))))Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńzuch dziewczyna z fantazją:)rewelacyjnie wszystko sie komponuje a fotel bomba to teraz jak na spowiedzi prosze o info czym te dechy i jak są malowane to jakis szablon?buziaki
OdpowiedzUsuńREWELACJA! PODZIWIAM!!! Ja też bym chciała wiedzieć jak ozdobiłaś te GENIALNE dechy???
OdpowiedzUsuń* pięknidełko
Usuń* elpimpi
Dziewczyny kochane postaram się w następnym poście dokładnie powiedzieć co i jak robiłam,oki?
Buziaki i dziękuję za odwiedzinki:)
Czuję, że taka deska będzie i u mnie!!!!! Jestem zachwycona!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kamila
Świetna lampka i dechy prezentują się fantastycznie
OdpowiedzUsuńfoontastic!!! (autentyczny 'zaczepnik' nastoletniego, rodowitego Anglika)
OdpowiedzUsuńGratuluje pomyslu i wykonania
Pozdrawiam
A(polonia)
świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńżadnej pracy sie nie boisz :)
OdpowiedzUsuńświetne Moniczko:))rewelka:)))Młody pewnie dumny z pokoju:))))buziaczki
OdpowiedzUsuńo kurcze! jestem pod ogromnym wrażeniem! przepięknie:)
OdpowiedzUsuńCUUUDNIE!!! Stworzyłaś niesamowity klimat w pokoju syna. Jestem pełna podziwu!
OdpowiedzUsuńja pierniczę- wchodząc na Twojego bloga powinnam sprawdzać czy za plecami nie mam swojego syna- właśnie się zachwycił kanałówką:) deski takie też by przygarnął :) uff co ja z Wami mam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No to Mamusiu już szoruj na budowę po deseczki hahahha,zawsze to lepsza zachcianka niż np.markowy ciuch:))))) buźka
Usuńczarujesz cuda:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne dechy i lapka! Pomysł boski!
OdpowiedzUsuń(ps. a czy "fings" nie miało być "things"?)
Dziękuję Elle:))) ,,fings'' to potoczne słowo,coś w stylu naszego pozdro,spoko....tak sobie młodzi upraszczają wszystko:)))Bużka
Usuńnawet gdybym chciała nie napisać, to nie mogę...bo normalnie cuda zrobilaś! jestem zachwycona nowym stylem pokoju. naprawdę zachwycona twoim powerem i wyobraźnią Moniu!!!
OdpowiedzUsuńJoluś dzięki wielkie:)))) a gdzie Twoja Biedronka?Od tylu miesięcy cisza....Buźka:)
UsuńBiedronka ma zblaza... chyba to syndrom 39 i pół
Usuń:))))))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam! Kochani jesteście...nie spodziewałam się takiego odzewu dla zwykłych desek hihihi.Przynajmniej teraz wiem,że to co robię nie idzie na marne:))))Buziaki!...Monika
OdpowiedzUsuńlampa na desce ekstra wygląda :)
OdpowiedzUsuńfotel uwielbiam, w czerwonym wydaniu też był świetny, ale taki fotel w każdym ubranku jest do pokochania :)
Zbieram właśnie szczękę z podłogi .........już zebrałam :) Słupek jest fantastyczny a jeszcze tym bardziej że jest przerobiony z takiego byle czego ( przepraszam ) no ie deski cztery ! SUPER !
OdpowiedzUsuńDało mi to do myślenia , mój synek ma 13 lat i chyba pora pomyśleć o zmianach w jego pokoju .
Pozdrawiam i idę myśleć :)
Wybaczamy ;) Mam tak samo, to jakbym miała nie wybaczyć.Dodałam sobie do obserwowanych, to może częściej będę wpadać???? Ech, nie mam czasem do siebie samej siły ...
OdpowiedzUsuńNo i wyszło z worka szydło: nie dbasz o siebie, nic a nic.
Fantastycznie wyszły te dechy, że nie wspomnę o krześle. A faktycznie masz rację, że te klimaty są całkiem, całkiem i mnie też w gusta się wpisują.
Piękkne zdjęcia i świetne pomysły.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana Moniczko. Witam Cię serdecznie. Oczywiście skrupulatnie śledzę Twoje "poczynania" i podziwiam jak największe cudo :) Nie , nie nie przesadzam, wiem co mówię. Cudności robisz swoimi łapeczkami.I jest wiele rzeczy ,które podpatruje, ale ja ich nie potrafię zrobić....niestety. Tym bardziej, zostawiam swoje achy i ochy.....Serdecznie pozdrawiam moją znajomą , którą na moje szczęście miałam zaszczyt poznać osobiście, kiedyś na zlocie deccorii, we Wrocławiu.... Serdecznie ściskam Moniczko. Bratka505 :)))))))))))
OdpowiedzUsuńAle świetny kącik, pomysł z dechami rewelka i do tego ta lama, uwielbiam taki styl.
OdpowiedzUsuńgratuluję sesji w Moim mieszkaniu!!! wszystkie zdjęcia rewelacyjne!!!Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńCzy można wiedzieć jak zrobiłaś napisy na deskach ??
OdpowiedzUsuńPrzybiegłam tutaj z 'Mojego Mieszkania' - gratulacje ogromne !
serdeczności
Edyta
OdpowiedzUsuńTak mi sie spodobala Twoja dekoracja,ze sama teraz staram sie zrobic cos pobobnego.Twoj blog jest baaaaaaaaaaaardzo ale to bardzo inspirujacy!!! dziekuje!!!
Co za metamorfoza desek i krzesła. Bardzooo mi sie podoba
OdpowiedzUsuń