wtorek, 6 grudnia 2011

...blat z rusztowania Szwagra...

Od jakiegoś czasu zmienia mi się gust ,,wnętrzarski''...
Piękny mosiężny stół z marmurowym blatem cieszył moje oczy parę lat.Służył też całkiem nieźle,zwłaszcza kiedy dzieciaki mazały po nim przeróżnej maści mazakami,udając,że coś rysują po kartce.Hmm...dość często udają,że robią coś ok :))Ale ja nie o tym.
Chadzając sobie po necie i oglądając różne stronki natrafiałam na drewniane stoły,które spodobały mi się niesamowicie...oj,jak mi się spodobały...A jak już coś mi wpadnie w oko to po ptokach...po trupach ale dojdę,cała ja.Marmurowy blat podczas przeprowadzki pękł na pół,a ławka do siedzenia ,która stała w pokoju Klaudii ,w tym mieszkaniu się nie zmieściła.Więc jednym słowem miałam ,,podstawę'' a nie miałam blatu.Akurat w tym czasie ocieplali u nas bloki ,postawili wielkie rusztowania i tym samym rozwiązali problem pod tytułem,,skąd wziąć blat?''.No ale przecież nie gwizdnę facetom(przemiłym zresztą) desek spod nóg...Wtedy sobie pomyślałam,że przecież kilka kilometrów od domu też mam takiego fajnego faceta,który ma pełno desek na podwórku.,,Facet'' na pytanie,czy mogę zabrać sobie kawałek rusztowania do domu popatrzył co najmniej dziwnie...ale dał :)))))Nawet kawałek dociął na wymiar...cudowny jest.No więc przytargałam do domu to ,,coś''...




Zdziwienie szwagra to Pikuś przy reakcji na deseczki moich dzieci....co ja się nasłuchałam...
Ale dzielnie wzięłam się za robotę,olałam całe towarzystwo na pół dnia,szorowałam,szorowałam papierem ściernym wszystkie dechy po kolei,aż się ukazały piękne gładkie deski.Potem już moja ulubiona część pracy,czyli malowanie...kolor oczywiście bliżej nieokreślony,farb tysiąc różnych odcieni,potem woskowanie tym samym woskiem co przy szafce kuchennej i proszę bardzo...blat,że mucha nie siada:))


                                       

A w całej okazałości prezentuje się mniej więcej tak:




Teraz nadszedł nam czas Adwentu,niestety jestem tak pochłonięta pracą,że nie miałam czasu na specjalne ozdoby,niestety...dekoracje w domu więc dość skromne,post też...ale w następnym kolejne moje ,,przeróbki'',tylko trochę większego kalibru:)




Po stokroć dziękuję za Wasze odwiedziny,komentarze...dostaję skrzydeł...i gdyby nie ciężkie rogi i długi ogon zwisający z tyłka, to chyba bym poleciała do Nieba:))))Buzioleeeeee....i do następnego:)



14 komentarzy:

  1. JAK JA KOCHAM TAKIE PRZERÓBKI....I ZDZIWIENIE W OCZACH INNYCH:)))OSTATNIO-W SOBOTĘ JAK MALOWAŁAM STÓŁ...USŁYSZAŁAM OD STARSZEGO WIEKIEM ZNAJOMEGO:" DZIECKO Z TYM CZYMŚ TO TYLKO DO KOTŁOWNI!!!"...PIEKNIE CI WYSZEDŁ TEN STÓŁ:))POZDRAWIAM I POKAZUJ SIE CZĘŚCIEJ:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny blat :) Tez poluje na podobne dechy ale zeby sobie tace zrobic.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie, przeczytalam wszystko od poczatku. No i co moge powiedziec? Ze masz zlote raczki? Toz to mowilam juz daawno na deccorce. Podziwiam Cie! Czy posiadasz jakis czasowydluzacz? No bo jak Ty na to wszystko czas znajdujesz...
    Zazdroszcze talentu i wyobrazni. A jeszce na dodatek masz wielkie Serce, dziekuje.
    izape

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały blat!!! Jak z najlepszego salonu meblowego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak skromny jak jego Pani.hahaha..Miska ten stół jak z Riviery Maison;-)czad!!!Widzę, że nie próżnowałaś. Za mną teraz chodzi ludwikowskie łóżeczko i też ni w ząb bo nigdzie nie mogę owego znaleźć ale spokojna głowa mam pomysła co i jak i dopnę swego;-)bo my takie babochy jesteśmy;-)buziole

    OdpowiedzUsuń
  6. JA PIERNICZĘ!!!!!jak Ci pięknie wyszedł ten blat,jak zobaczyłm te de deski na początku posta,to zwątpiłam,ale póżniej wielkie łał.Cały czas tarłaś papierem?Musiałaś sie namordować.Czekam w takim razie na następne metamorfozy;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, dechy najwyższej jakości zrobiłaś :)
    super stół teraz masz
    ja już nawet nie słucham przytyków na moje dziwactwa ;)
    pozdrawiam ciepło
    Kasia


    a zdanie o rogach i ogonie baaardzo mnie rozbawiło :D

    OdpowiedzUsuń
  8. gdzie się wybierasz?...do nieba?- hahahahha....nie żartuj, a kto w kotłach będzie mieszał...no świetny i blat i stół, i to co na nim , roki widzę zdjełaś na moment ,zeby zrobić "wystawke"...i dobrze - bo ładnie im tam

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, diabełku, aleś se deski łobrobiła, że hej!
    Bardzo ładnie wyglądają. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna metamorfoza desek z rusztowania :-)). Blat wyszedł bardzo elegancki, nawet z niewielkim ubytkiem-bardzo ładnie. Piękny blat z pięknym futerkiem i pięknymi ozdobami-superek

    OdpowiedzUsuń
  11. pięknie te dechy przeobraziłaś! brawo za kreatywność i zdolności!

    OdpowiedzUsuń
  12. chmm ogon z tyłka-jak miło spotkać bratnią duszę.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...