wtorek, 3 kwietnia 2012

A po koniu nastąpiła chwila oddechu ...

Dzień dobry  ...

  Mam nadzieję,że będzie dobry,bo prawdę mówiąc jestem już trochę zmęczona pracą przed świętami.Żeby to człowiek jeszcze pracował w domu,sprzątał,prał,szykował się do świąt...ale nie .Trzeba chodzić i harować  dla kogoś:) Ale nic,przeżyłam już ponad dwadzieścia razy ten okres w pracy to przeżyję i ten.Tylko dlaczego ci ludzie są teraz jacyś tacy strasznie marudni?Sami nie wiedzą co chcą...Nie tak jak ja. Ja tam od razu wiem co chcę:))Idę i biorę i nie wymyślam,że polędwica ma nie mieć jakichś ,,boczków'',albo że salami ma być pokrojone tak nie za grubo ale nie za cienko.Czyli niby jak? Cholera bierze człowieka ale co, zaciska zęby i cedzi te miłe słowa,bo przecież ,,klient nasz pan!''
 No i tym sposobem doszliśmy do konia:)))


   Jak mówiłam wiem co chcę ,idę i biorę.A jak się jeszcze trafia super okazja to biorę podwójnie,w tym przypadku nawet potrójnie.
   Tym razem okazją były konie w jednej z hurtowni. Biedactwa troszki się rozeschły i się wyprzedawały.Przygarnęłam całe trzy,jednego małego i dwa duże,bo pomyślałam,że przecież od przybytku głowa nie boli.Czasami bolą uszy,ale to pewnie wiedzą wszystkie żony swoich wspaniałych mężów:)


Co do wyglądu ostatecznego tego patataja miałam kilka,ba...kilkanaście koncepcji,ale w końcu z braku czasu wygrała istota szara.Kolejna może będzie biała,albo mocno postarzana...


W każdym razie tego typka uwielbiam i mogę na niego teraz patrzeć godzinami,bo wcześniej kiedy wyglądał tak jak tu poniżej ,to chyba długo bym nie zniosła tego pomarańczu na oczach:))


A teraz jak już się poznaliście to chciałam się pochwalić kiecką,jaką wyszperałam w SH ostatnim razem.Może nie jest to krzyk mody,ale jako niepoprawna romantyczka kocham ciuchy w takim stylu.A do tego jej kolor tam mi pięknie współgrał z tulipkami,które miały iść w odstawkę,że palnęłam kilka fotek:)


aaa....i jeszcze przygarnęłam szaliczek,też z serii,,niepoprawna romantyczka''....

zaryzykowałam nawet fotę w stylu,,pokaż co nosisz na sobie'':)))) ale całe życie powtarzam,że ze mnie modelka jak z koziej doopy trąbka,więc aż tak nie zaszalałam:))




                                                      No i to chyba na tyle dziś wymyślania...
          Buziam mocno,nieustająco dziękując za Wasze wizyty i komentarze i do miłego następnego:)))
                                                                 cmooooooooook



21 komentarzy:

  1. fajne szpery chudzielcu - nie było chustek tez sztuk 3 albo 2 chociaż?....podoba się i mnie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renato Moja, chustów jest jak mrówków tylko nie mam czasu latać:))))Jak tylko się mnie znudzi to powędruje do Cię:)))

      Usuń
  2. Konikowi na pewno lepiej w szarym..;-)Stylizacja bardzo mi sie podoba!Chusta piekna..i fotografie rowniez!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ameli bardzo dziękuję za te wszystkie fajne komentarze pod postami,buziaki:)))

      Usuń
    2. Pewnie się powtórzę, ale po raz kolejny - podziwiam kreatywność i talent. Ja niechybnie przeszłabym obojętnie obok pomarańczowego konia. Wyjątkowy zmysł artystyczny, co widać w przeróbkach, wysmakowanych zdjęciach i stylizacjach. Szczerze podziwiam.

      Usuń
  3. oj tak, szary konik jest ok, zastanawiam się nieraz co ludziom chodzi po głowie,żeby tak szpetnie konisia pomalować na pomarańczowo - jak rany! - w życiu konia w tym kolorze nie widziałam ;))- szarego tez nie ale są granice ułańskiej fantazji ;))
    a co do szmatek - ech ze mnie też jest taka wielbicielka jak Ty, - moda niech sobie będzie a ja wierna jestem swoim upodobaniom ;))
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiecka super, bardzo romantyczna, szaliczek jak od kompletu. Konikowi zdecydowanie lepiej w szarościach.Fotki rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  5. ło matko....gdybym ja miłą taką figurę....piękne szperki:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha ha,rozbawił mnie Twój styl pisania,fajny,zabawny bez spięcia;)
    Ja również uwielbiam takie szmatki,a chustek ci u mnie mnogo,ostatnio mam faze na panterkę (starzeje się czy co?);)
    Jak zobaczyłam konika w pomarańczach,to aż mnie oczy zabolały a minę miałam jak wypróżniający się kotek na pustyni ;D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta chabeta w pomarańczu to po oczach daje że hej! :)
    Wszystkie łupy świetne!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No! Konik zdecydowanie zyskał na urodzie po twoich zabiegach upiększających. Pewnie jest ci wdzięczny za taki dar. Łupy ciekawe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyrwałaś konika z kolorowych jarmarków ;) i super podrasowałaś. Teraz ma klasę i na salony pewnie go wpuszczą ;)
    POzdrawiam Cię serdecznie Moniś i radosnych Świąt życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Moniczko koniki sa cudne ...teraz:)bo wczesniej,az sie usmialam z tego pomarańczu:):)a ciuszki...wielce romantyczne,buziaki kochana:):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj udała Ci się ta przemiana konia w konia;))) Teraz to prawdziwe dzieło sztuki:) Sesją z tulipanami w tle rewelacyjna ; no i ta modelka:)))
    Pozdrawiam ciepło i świątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Stajni zazdreaszczam całą sobą- a romantyczny styl-no chciałabym ale ja to raczej do gumiaków niz do falbanek- bchoc moze kiedys, moze.
    Buziole i gratulacyje i naj na swieta

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj, jestem u Ciebie chyba po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.
    Rozgoszczę się troszkę jeśli pozwolisz?

    Koń wyszedł przepiękny, a nawet bym nie przypuszczała że taki może być patrząc na jego pierwotne oblicze :)

    pozdrawiam serdecznie i również życzę Wesołych Świąt
    Mimowolne Zauroczenia

    OdpowiedzUsuń
  14. Moniczko, wpadam dziś na sekundkę, bo już nocka, ale wrócę!!! bo u Ciebie tak pięknie:) Konik wyszedł super, zobaczymy co jeszcze wymyślisz:) A spódniczka świetna, ma piękny kolor. Jak ja lubię te ciuszkownie! Pozdrawiam serdecznie e

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślałam że mam bogatą wyobraźnię, ale Ty jesteś Mistrzem!
    Już miałam zapytać się gdzie kupiłaś tego szarego konika, bo szukam takiego i to w okazyjnej cenie...aż zauważyłam to pomarańczowe biedactwo. Zaczarowałaś go!
    Zerkam co chwilę na pomarańczowego cudaka...nie, ja bym obróciła się na pięcie narzekając na gust autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moniczo, buziole umazane w wielkanocnych czekoladowych jajach. Jestes cudowna

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałabym się zarazić od Ciebie tą weną!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...